Ciemna strona współpracy...
Jak współpracować, pisałam TU I życzę Wam z całego serca samych udanych i lukratywnych relacji, z korzyścią dla obu stron. Jednak powiadam Wam, bo sprawdziłam to na własnej skórze, że oprócz klepania po pleckach, i jedzenia sobie z przysłowiowego dziubka, będą sytuacje niefajne! Możecie być tego w 100% pewne! Mimo Waszego przygotowania, dobrych chęci i starań, natraficie na osoby dla których współpraca jest pojęciem obcym lub wg. ich słownika jawi się jako ciąg korzyści, ale na zasadzie-biorę bo mi się należy! Nigdy odwrotnie...Bo przecież po co tracić czas, energię oraz tony cierpliwości na wzajemność? Jak ktoś już wykona dla mnie określoną w umowie pracę, i będzie się domagał czegoś ode mnie, zawsze mogę się obrazić, wyrzucić ją ze znajomych z facebook'a, straszyć procesem sądowym itp.
Bo kto komu zabroni? I raz,drugi, no może przy odrobinie szczęścia, trzeci się uda! I idąc za ciosem można w to brnąć dalej, szukając "jeleni" dzięki którym, sława i pieniądze wpadną za frajer!
Na szczęście takie zachowanie dotyczy głównie osób, które dopiero zaczynają swój biznes w określonej branży, nie znając osób oraz miejsc, w których mogły by się promować, bądź nawiązać współpracę.
I zazwyczaj to one, mogą wpaść na ten cudownie prosty sposób rozwoju swojego biznesu. Ale prędzej czy później czeka na nich przykra niespodzianka. Lokalny światek biznesu jest mały i hermetyczny. Dobre wieści szybko się rozchodzą, a złe, wprost lotem błyskawicy! I osoby, które dostały po przysłowiowym "tyłku" przekazują to osobom, z którymi współpracują na uczciwych zasadach. I tu też czeka nas niespodzianka nad którą mocno ubolewam- a mianowicie istnieje druga grupa osób, która choć wie na kogo powinniśmy uważać, to nam nie powie! A czemu? Nie chodzi tu o to bynajmniej, że życzą nam źle. Zwyczajnie nie chcą problemów, boją się, że wyjdą na plotkarzy, lub co gorsza na osoby z którymi trudno współpracować! Bo może to oni są be! A toksyczne pseudo współprace dalej kwitną do woli, bo przecież wstyd się przyznać, że daliśmy się tak potraktować. A tu nie ma naprawdę czego się wstydzić! Toksycznych propozycji trudno uniknąć! Choć raz w życiu damy się nabrać! Bo proponują je zazwyczaj osoby, które obiecują złote góry.. Są przesłodkie, wręcz mdłe, no i jak im się oprzeć? A rodzice od dziecka mówili, że jak ktoś jest miły, to się nie odmawia! Jedyne co mogę Wam radzić, a żeby choć trochę ustrzec przed toksyczną współpracą, to zanim ją rozpoczniecie, popytajcie proszę życzliwych Wam osób, o firmę, osobę, z którą zamierzacie konie kraść. Zwłaszcza o taką, która dopiero zaczyna, i uczy się reguł rynku. Bo jak już wspomniałam, światek trójmiejskiego biznesu jest mały, współprace zataczają krąg, i jeśli trochę popytamy- na pewno podziała to na naszą korzyść. Ten post powstał właśnie dlatego, że w porę zostałam ostrzeżona przez życzliwą mi osobę, współpracy nie podjęłam i okazało się, że słusznie! Dlatego czuję się w obowiązku o tym napisać, bo jak choć jednej osobie to pomoże, to było warto!
Dlatego dzielcie się informacjami i pytajcie. W ten sposób również i Wy, unikniecie przykrych relacji. Współpraca może być naprawdę przyjemna, ale jak w nazwie, to też praca, tylko na pół dzielona....
Więcej wpisów "Kobieta na FREElansie" znajdziecie TU
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz